Przejdź do głównej zawartości

zMagazynowana zmiana

Kontrakt podpisany, pierwszy payslip otrzymany. I oto nadeszły czasy rozstania. Ostatnie dwa lata, jak te dwa gołąbki siedzieliśmy sobie w domu. Jedno zajmowało się swoimi biznesami i sprawami, drugie swoimi, ale odezwać było się do siebie można, ktoś przy okazji kawy zrobienia pranie wstawił, suszenie... Co na obiad można było ustalic a nie z problemem zostac... Temat ciekawy można było na bieżąco obgadac, decyzję szybciej po konsultacjach podjąć.
Teraz mąż do pracy WYCHODZI.
Inaczej. Zmiana jest spora, bo ostatnio jak wychodzil, dziecko mniej mieliśmy i wogóle w innym momencie życia starszakow byliśmy. I z tego co pamiętam to jak ostatnio wychodził, to także jak i dzieci do szkoły szedł. Teraz do szkoly na razie chodzę ja, i to w soboty, i w charakterze katechety nie ucznia, choć... sporo się tez tutaj uczę. O sobie i innych, o świecie innych rodzin. To tak jakby zaglądać trochę do innych królestw, do innych domów i to z perspektywy dziecięcej. Całkiem nowe światy.
Helenka poznaje nowe gry i zabawy z ciociami, zostaje bowiem w domu. Dziś ma  400% więcej atrakcji bo ciocia nasza świecka przyjechala ze swoimi dziecmi i tańcują i pewnie wesoło mają, co Helke cieszy i cieszyć będzie, aż zmęczona nie padnie.
Tata soboty ma zajęte, niedziele pracujące ale fajnie bo niedziele od 12 dopiero,. Póki co, weekendy mamy  wiec w innym terminie. W tym tygodniu wspólna "niedziela" czyli dzień w którym nikt nie był od innych oddzielony wypadła we wtorek (Franek ma już wakacje a Zuzka miala dodatkowy dzień wolny) I tenże niedzielny-wtorek spędziliśmy w przepięknych okolicznosciach przyrody w pięknym zaczarowanym ogrodzie w Woodstock, niedaleko irlandzkiego Tomaszowa (Tomastown).
Jak pięknie tam jest, można zobaczyć na zdjęciach, których jeśli ktoś nie widzi teraz, to powinien zajrzeć tutaj troszkę później bo obiecuje wstawić :) Teraz bowiem pisze w przerwie miedzy lekcjami, w smartfonie i nie wszystko tutaj da się zrobić.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka,

Stukanie

Otóż taka jest sytuacja, że na początku grudnia stuka nam kilka rocznic istotnych. Jakoś tak się złożyło, że najpierw 3 dnia miesiąca bieżącego stukneło pannie Dorocie 3 lata życia wesołego. Dzień później nam najstarszej połowie rodziny stukneło 11 lat od zamieszkania pod dachem, pod którym nadal mieszkamy (młodsza połowa Futraków mieszka oczywiście krócej, bo i życie ich krótsze jest nieco, na przykład panny Doroty - zaledwie trzyletnie - ale o tym już chyba było). 5 grudnia mieliśmy przerwę w świętowaniu, mogliśmy wyleczyć kaca i chwilę odpocząć od szampańskiej zabawy, ale tylko po to, żeby już grudnia 6 świętować stuknięcie kolejne - tym razem wydarzenia, od którego wszystko się zaczęło. To właśnie 6 grudnia, mając dość trochę obrabiania zdjęć dzieci z przedszkola na Kabatach, napisałem list (jak się okazało za długi, chociaż wyszło na to, że w sam raz) do niejakiej Iwki, której wtedy nawet wirtualnie nie znałem. A potem już poszło, kawa, kino, jedna impreza, druga impreza, ślub