Przejdź do głównej zawartości

Rodzinnie (aczkolwiek nie do końca)

Franek gdzieś tam w górach Wicklow wędruje po lasach i polach zbierając wędrownicze pagony, a tymczasem jego rodzice i młodsze siostry wybrali się do Glencomeragh House w celu spędzenia wyjątkowo rodzinnej niedzieli. Brakowało nam Franka, ale nie brakowało towarzystwa ani rozrywek.
Bo oprócz naszej rodziny w tym samym miejscu i czasie pojawiło się jeszcze 9 czy 10 innych rodzin (niektóre bardziej dzietne od naszej). Część z nich znaliśmy wcześniej, części w ogóle, ale atmosfera była przyjazna ze wszech miar. Bo w końcu Glencomeragh House to ośrodek rekolekcyjny naszej miejscowej diecezji Waterford i Lismore, a dzisiejszą okazją do jego odwiedzenia było drugie Spotkanie Rodzin Katolickich.
Była msza, kawa/herbata, gry i zabawy w podgrupach (wiekowych), rozmowy i lunch, jeszcze więcej gier i zabaw oraz spacery po terenie, gdzie spotkaliśmy i papugi, i indyki, i pawie, i inne ptactwo, którego z braku miejsca i znajomości nazw nie wymienię.
Dzieci bawiły się przednio, rodzicom też niczego nie brakowało, tym bardziej że pogoda postanowiła sprostać wymaganiom i zamiast spodziewanych ulew uraczyła nas całkiem przyzwoitymi chmurami zza których czasami nawet wyglądało słońce.

Swoją drogą zasoby energii naszych najmłodszych dziewczyn są chyba niespożyte. Po przespaniu małej godziny w drodze powrotnej, spędziły kolejną godzinę bawiąc się na górze i jeszcze jedną skacząc na trampolinie. Oby był to dobry znak przed wieczorem, który mamy zamiar spędzić z żoną niemal równie miło jak cały dzień... chociaż już tylko we dwoje. Ale o tym sza ;)

A żeby nie być gołosłownym, bo gołe słowa to taka trochę nieprzyzwoitość, a tutaj dzieci też mogą zaglądać, okraszę dzisiejszy wpis paroma zdjęciami. Patrzcie i cieszcie oczy.

Komentarze

  1. Cudowne zdjęcia i wspaniały opis przemiłego spotkania jak można wyczytać:) A jak tam szkoła Iwy? Ostatnio nic o tym nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, szkoła :) Dzieje się :) opiszę już po zakończeniu. Cierpliwości!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rodzinnie to dopiero będzie... oj będzie będzie się działooooo !!!!! Póki co, dzięki za piękne zdjęcia kochanych dzieciaków!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka,

Łzawe łganie znad granicy

Od połowy sierpnia Polska, Litwa i Łotwa zmagają się z falą migrantów wypychanych przez granice z terenu Białorusi. Od połowy sierpnia trwa nieustający, a wręcz narastający najazd cudzoziemców sprowadzonych przez Alaksandra Łukaszenkę z Bliskiego Wschodu. Od połowy sierpnia, najpierw nieco niemrawo i po kryjomu, a teraz już otwarcie, białoruskie służby kierują ruchem migrantów i sterują prowokacjami wzdłuż całej swojej zachodniej granicy. W chwili gdy zaczynam pisać do Was te słowa, mamy już za sobą dwie próby otwartego szturmu - najpierw z lasu w pobliżu przejścia granicznego w Kuźnicy Białostockiej, a potem już na samym przejściu. Wobec cudzoziemców rzucających kamieniami, prętami, gałęziami, ale i granatami hukowymi Polacy użyli gazu łzawiącego i armatek wodnych. Bilans na dziś to rannych 12 polskich funkcjonariuszy - policjantów, pograniczników i żołnierzy. Jedna ze strażniczek leży w szpitalu z pękniętą czaszką, na szczęście jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Bilansu po stro